- Czy ty zawsze musisz być taka niezdarna Granger? - zapytał Draco nadal patrząc w jej czekoladowe oczy.
Ta tylko się zarumieniła i spuściła wzrok. Weszła do pociągu i zaczęła szukać przedziału, który zajęli jej przyjaciele. Obeszła cały pociąg, ale ich nie znalazła. Został już tylko jeden przedział. Nagle zauważyła zmierzającego w jej stronę Rona. Miała dwa wyjścia albo wejść do ostatniego przedziału, albo spotkać się z Ronem. Zdecydowanie wolała tą pierwszą opcje. Szybko wślizgnęła się do pomieszczenia i usiadła na kanapie. Sprawdziła tylko czy Ron jej nie zauważył i zaczęła czytać. Nawet nie spostrzegła kto siedzi tu oprócz niej. Hermione przyglądał się pewien blondyn o stalowych oczach. "Jak ona mogła mnie nie zauważyć?" pomyślał. Im dłużej się jej przyglądał, tym bardziej uświadamiał sobie, że Granger jest piękną kobietą.. Czekoladowe, duże oczy. Długie, kasztanowe włosy spływające falami po jej ramionach. Stop! Czy ja właśnie myślałem o Granger? Nie to nie mogło być to! Miał już dosyć tego spokoju. Odchrząknął cicho. Hermiona podniosła głowę znad książki. To co zobaczyła zamurowało ją kompletnie. Przed nią siedział Draco Malfoy.
- Co ty tu robisz Malfoy? - zapytała.
- Siedzę, nie widać - odpowiedział uśmiechając się szelmowsko.
- Kiedy wszedłeś nie słyszałam cię? - ponownie zapytała blondyna.
- O nie Granger! Ja tu siedzę cały czas. To ty wtargnęłaś do tego przedziału trzaskając dzrzwiami i jak gdyby nic zaczęłaś czytać książkę.
- Wcale nie trzaskałam drzwiami! - krzyknęła.
- Właśnie, że tak - odpowiedział.
- Właśnie, że nie!
- Tak!
- Nie!
- Tak!
- Nie!
- Tak!
- Nie!
- No dobra wygrałaś, nie trzaskałaś drzwiami - odpowiedział spokojnie Draco.
Widząc zdezorientowaną minę szatynki nie mógł powstrzymać się od śmiechu. Widząc, że blondyn śmieje się w najlepsze, odwróciła się w drugą stronę i założyła ręce. Widząc to młody Malfoy chciał wybuchnąć jeszcze większym śmichem. Powstrzymał się. Zamiast tego schylił się i popatrzał na Hermionę pytająco.
- Gniewasz się? - zapytał.
- Tak! - odpowiedziała.
- No już uśmiechnij się! - powiedział i zrobił słodką minkę do właścicielki czekoladowych oczu.
Widząc to Hermiona nie mogła się powstrzymać się od śmiechu. Blondyn również się roześmiał. Nagle do przedziału wtargnął Blaise. Widok tej dwójki razem, a w dodatku nie próbujących się zabić, ale śmiejących się w najlepsze zamurował go. Z szoku otrząsnął go dopiero głos Dracona.
- Cześć Diable! Co chcesz?
- Za chwilę wysiadamy, przyszedłem po ciebie.
Na te słowa Draco podniósł się z kanapy, wziął swoją torbę i ruszył w kierunku drzwi.
- Do zobaczenia na kolacji Granger - powiedział tylko, po czum zniknął za szybą.
*************
W ten sposób kończę pierwszy rozdział.
Zachęcam do komentowania. Jest to dla mnie bardzo ważne, ponieważ wiem wtedy, że ktoś czyta mojego bloga :)
Dracona })i({
http://ask.fm/RemusaMalfoy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz